Falstart Leśnika

Falstart Leśnika

Niestety pierwszy mecz po spadku do IV ligi nie będzie dobrze zapamiętany. Patrząc na mecze sparingowe i postawę zawodników można było być dobrej myśli, ale niestety w meczu z Sokołem Karlino zobaczyliśmy całkiem inną drużynę. Podopieczni Tomasza Chrupałły byli słabsi na boisku. Nic im nie wychodziło. Co prawda w pierwszej połowie Mateusz Myśliński oddał dwa groźne strzały, które z trudem wybronił golkiper gospodarzy, ale poza nimi i po sytuacji, po której wpadła bramka honorowa nie było więcej klarownych okazji do zdobycia gola. Natomiast Sokół zagrał bardzo dobrze, zawodnicy ładnie grali piłką i od pierwszego do ostatniego gwizdka mieli przewagę. Już w drugiej minucie wyszli na prowadzenie. Po akcji prawy skrzydłem jeden z zawodników wrzucił piłkę w pole karne na jedenasty metr skąd Kacper Sowa przelobował Tomasza Tkacza. Kolejna bramka wpadła w czterdziestej dziewiątej minucie. Jedne z zawodników gospodarzy okiwał obrońcę GKSu Leśnik w narożniku boiska, wrzucił piłkę na piąty metr skąd celny strzał główką oddał strzelec pierwszej bramki – Kacper Sowa. Manowianie honorowe trafienie zaliczyli w osiemdziesiątej czwarte minucie. Po dośrodkowaniu piłki w pole karne z rzutu wolnego celny strzał główką z około dziewiątego metra oddał Marek Zdanowicz. Niestety po chwili zawodnik ten ujrzał czerwoną kartkę po faulu na napastniku Sokoła, który znajdował się w sytuacji sam na sam z golkiperem manowian.

Mamy nadzieję, że pierwsze koty za płoty i od następnego meczu będzie już tylko lepiej, chociaż łatwo nie będzie, ponieważ kolejnym przeciwnikiem manowian będzie koszaliński Bałtyk.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości