Mamy zwycięstwo!
W piątej kolejce spotkań drużyna GKSu Leśnik w meczu przed własną publicznością zdobyła pierwszy komplet punktów w obecnym sezonie. Manowianie zagrali w końcu tak jak chcieliby tego kibice. Co prawda już w poprzedniej kolejce tak zagrali, ale niestety wtedy była porażka, a tym razem dobra gra została wynagrodzona zwycięstwem.
Pierwsza część meczu to była gra pod dyktando podopiecznych Tomasza Chrupałły, którzy zagrali bardzo dobrze. Pierwsza bramka wpadła w dwudziestej trzeciej minucie. Cezary Bać zagrał długą piłkę prawą stroną do Adriana Szatkowskiego, a ten z linii końcowej zagrał po ziemi w pole karne rywali skąd celny strzał oddał Paweł Rakowski. Wynik na 2:0 został podwyższony w trzydziestej ósmej minucie meczu. Po akcji lewą stroną i zagraniu w pole karne kilku zawodników próbowało oddać strzał, ale za każdym razem piłka odbijała się od przeciwników aż w końcu na około siódmym metrze trafiła do Bartłomieja Maciukajcia, który oddał celny strzał. W tej części meczu dobre okazje mieli jeszcze: dwukrotnie Marcin Gozdal, ale za pierwszym razem piłka po bezpośredni strzale z rzutu wolnego przeleciała obok słupka, a za drugim razem w sytuacji sam na sam minimalnie szybszy okazał się golkiper gości, który wyłuskał piłkę spod nóg Marcina. Dwie dobre okazje miał również Paweł Rakowski, ale za każdym razem po prostu zabrakło centymetrów żeby skierował futbolówkę do bramki. Okazję do strzelenia gola miał również Jakub Karpiński, ale piłkę po jego strzale bramkarz końcówkami palców sparował na róg. Goście też mieli swoje okazje, dokładnie mieli ich pięć: dwukrotnie piłka po ich strzale wędrowała wprost do rąk Tomasza Tkacza. Po jednym ze strzałów piłka po rykoszecie od obrońcy wyszła na róg, raz poza światło bramki sparował ją golkiper manowian, a jeden ze strzałów okazał się po prostu niecelny.
Druga część meczu do około siedemdziesiątej minuty była bardzo wyrównana, ale po tym czasie ponownie minimalną przewagę osiągnęli manowianie. W drugiej części spotkania kibice zgromadzeni na Stadionie Gminnym w Manowie obejrzeli jeszcze cztery bramki. Już sześć minut po rozpoczęciu gry było 3:0. Po faulu na Marcinie Gozdalu arbiter odgwizdał rzut karny, a jego skutecznym egzekutorem został sam sfaulowany. W sześćdziesiątej czwartej minucie goście strzelili bramkę kontaktową. Po akcji lewą stroną boiska i dośrodkowaniu w pole karne na długi słupek celny strzał główką oddał Łukasz Wudarczyk. Trzy minuty później było już 4:1. Po bardzo ładnej i szybkiej akcji prawą stroną Cezary Bać zagrał po ziemi w pole karne skąd ładny strzał, celny strzał oddał Marcin Gozdal. Ostatnia bramka w meczu wpadła w już doliczonym czasie gry, a strzelili ją goście. Po akcji prawą stroną strzał z narożnika szesnastego metra strzał oddał Paweł Lenio. Wydawało się, że nie będzie z tego zagrożenia, ponieważ piłka leciała powoli, ale nikt nie zareagował tylko Wszyscy odprowadzili piłkę wzrokiem do bramki. Oprócz sytuacji, po których wpadły bramki manowianie mieli jeszcze cztery okazje: dwa strzały oddał Karol Sochaj, ale za pierwszym razem został on obroniony, a za drugim razem trafił w boczną siatkę. Do tego po jednej okazji miał Cezary Bać i Mateusz Bień, ale strzał pierwszego z nich został zablokowany i piłka wyszła na róg, a po strzale drugiego z nich, z rzutu wolnego, przeleciała obok słupka. Natomiast goście oprócz sytuacji, po których wpadły bramki mieli jeszcze trzy okazje, z czego w pierwszym z nich oddali aż cztery strzały. Trzy z nich były obronione przez Tomasza Tkacza, a raz futbolówka trafiła w poprzeczkę. A dwa kolejne strzały w ogóle nie zagroziły bramce manowian. Pierwszy z nich był za słaby i piłka powędrowała wprost do Tomasza Tkacza, a za drugim razem strzał był niecelny.
Patrząc na sobotnie spotkanie chciałoby się żeby wszystkie kolejne mecze tak wyglądały. Manowianie zagrali bardzo dobrze, mądrze, zdecydowanie i zasłużenie wygrali.
Strzelcy bramek:
1:0 |
23’ |
Paweł Rakowski |
2:0 |
38’ |
Bartłomiej Maciukajć |
3:0 (K) |
51’ |
Marcin Gozdal |
3:1 |
63’ |
Łukasz Wudarczyk |
4:1 |
68’ |
Marcin Gozdal |
4:2 |
90’ |
Paweł Lenio |
Żółte kartki:
Mateusz Myśliński (GKS Leśnik)
Komentarze