Trzy punkty wracają do Manowa

Trzy punkty wracają do Manowa

W przedostatniej kolejce spotkań w rundzie jesiennej manowianie udali się do Szczecina, gdzie zmierzyli się z tamtejszym Jeziorakiem. Po bardzo dobrym meczu ostatecznie komplet punktów wywalczyli podopieczni Tomasza Chrupałły. Co prawda pierwsi bramkę strzelili gospodarze, ale po dziewięćdziesięciu minutach gry szczecinianie schodzili z boiska pokonani.

Pierwsza bramka została strzelona w dwudziestej minucie. Gospodarze dośrodkowali w pole karne manowian, ale niestety obrońcy trochę zaspali z interwencją, a piłkę wślizgiem do bramki Tomasza Tkacza skierował Sebastian Prokopowicz. W trzydziestej trzeciej minucie manowianie wyrównali. Cezary Bać zagrał za linię obrońców, a do piłki wybiegł Adrian Szatkowski, który wygrał pojedynek biegowy z obrońcami i znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Jezioraka, po czym bez problemu umieścił piłkę w siatce. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry GKS Leśnik wyszedł na prowadzenie. Tym razem po podaniu Cezarego Bacia piłkę z około dwunastu metrów do bramki rywali posłał Marcin Gozdal. Wydawało się, że na przerwę drużyny będą schodziły przy prowadzeniu manowian, ale na minutę przed zakończeniem tej części meczu gospodarze po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale główką umieścili futbolówkę w bramce Tomasza Tkacza. Strzelcem bramki został po raz drugi Sebastian Prokopowicz. Wynik meczu został ustalony w siedemdziesiątej szóstej minucie. Marcin Gozdal w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy oddał celny strzał. Gospodarze oprócz sytuacji, po których wpadły bramki mieli jeszcze jedną dobrą okazję, na początku drugiej połowy, ale ich strzał obronił golkiper GKSu Leśnik. Natomiast manowianie mieli jeszcze trzy bardzo dobre okazje do strzelenia gola. W pierwszej połowie dwukrotnie Marcin Gozdal wychodził sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale niestety nie udało się strzelić gola. A w drugiej części meczu strzał główką oddał Cezary Bać, ale bramkarz go obronił. Oprócz tego manowianie mieli kilka stałych fragmentów gry oraz przeprowadzili kilka groźnych akcji, ale niestety zabrakło w nich ostatniego podania oraz szczęścia. Ale najważniejsze, że po dziewięćdziesięciu minutach gry to piłkarze GKSu Leśnik mieli strzeloną o jedną bramkę więcej i to oni zgarnęli komplet punktów.

Sobotnie zwycięstwo było szóstym w obecnym sezonie i drugim wyjazdowym. Na kolejkę przed końcem rundy jesiennej podopieczni Tomasza Chrupałły z dorobkiem dwudziestu trzech punktów zajmują dziesiąte miejsce w tabeli. W ostatniej kolejce o zwycięstwo manowianie powalczą przed własną publicznością z Gryfem Kamień Pomorskie.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości