Leśnik grał, a Iskra strzelała

Leśnik grał, a Iskra strzelała

Niestety niedzielny wyjazd do Białogardu nie udał się. Drużyna GKSu Leśnik pomimo tego, że była lepszą drużyną przegrała 0:3 (0:2). Pierwsze czterdzieści pięć minut spotkania to była gra pod dyktando podopiecznych Tomasza Chrupałły. Manowianie grali bardzo dobrze, momentami zamykając rywali na ich stronie boiska. W tej odsłonie meczu na bramkę rywali strzelali: trzykrotnie Mateusz Myśliński i po razie Jakub Karpiński, Marcin Gozdal oraz Paweł Rakowski, ale niestety ich strzały były niecelne lub po prostu wybronione przez golkipera Iskry. Natomiast gospodarzom w pierwszej części meczu udało się oddać na bramkę manowian tylko dwa strzały, ale niestety obydwa okazały się celne. Najpierw w jedenastej minucie po akcji prawą strona boiska i zagraniu w pole karne futbolówkę z pięciu metrów do bramki skierował Krzysztof Misiak. A w dwudziestej czwartej minucie po indywidualnej akcji i przebiegnięciu przez prawie pół boiska celny strzał z około siedmiu metrów oddał Wojciech Łaniucha. Druga część spotkania to była już wyrównana gra. Każda z drużyna oddała po kilka strzałów. Na bramkę Iskry strzelali: trzykrotnie Mateusz Bień oraz po razie Mateusz Myśliński, Paweł Rakowski, Jakub Karpiński, Adrian Szatkowski oraz Marcin Gozdal. Niestety strzały tych zawodników były niecelne lub obronione. Najbliżej zdobycia gola kontaktowego był w sześćdziesiątej ósmej minucie Adrian Szatkowki, który znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali, ale niestety jego strzał okazał się niecelny. Gospodarze w tej części meczu strzelali pięciokrotnie. Trzy strzały zostały obronione, jeden był niecelny, a po jednym z nich piłka znalazła się w siatce Tomasza Tkacza, a miało to miejsce w pięćdziesiątej siódmej minucie. Jeden z zawodników po okiwaniu kilku manowian na wysokości pola karnego wrzucił piłkę pole karne, skąd celny strzał z około jedenastu metrów oddał Piotr Pokociński.

Przed meczem było wiadomo, że nie będzie łatwo, ale chyba nikt nie spodziewał się takiej porażki. Tym bardziej, że drużyna Iskry w dotychczasowych dziewięciu kolejkach strzeliła tylko trzy gole... czyli tyle co w niedzielę manowianom w niecałą godzinę. Niestety ładna i dobra gra to nie wszystko. Nawet przewaga na boisku nie zawsze daje wygraną o czym przekonali się zawodnicy z Manowa. Trudno. Ten mecz to już przeszłość, trzeba myśleć o kolejnym.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości